Home
Zwyczaje wznoszenia i picia toastów w różnych zakątkach świata
Gaumardżos!
Takie zawołanie możemy usłyszeć na suprze, czyli gruzińskiej uczcie. Gaumardżos oznacza tradycyjne „na zdrowie" i, podobnie jak inne toasty, może je wygłaszać jedynie mistrz ceremonii, czyli tamada. Kiedy tamada mówi, nie można mu w żaden sposób przerywać, należy trzymać w dłoni uniesiony kielich, a wino można spożywać jedynie w czasie toastu. Gruzini znają ponad sto rozmaitych toastów, a w czasie jednej uczty wygłasza się ich kilkanaście. Co najważniejsze, wino jest tylko pretekstem, najważniejsze są słowa. Tamada jest zazwyczaj gawędziarzem, który potrafi bez końca snuć barwne opowieści, pełne anegdot, cytatów i poetyckich zwrotów. Pije się za wszystko, za Boga, za ojczyznę, za zmarłych i za życie. Zdarza się, według starożytnej tradycji, wylewanie wina na ziemię, by uczcić pamięć przodków. Są toasty filozoficzne, które przypominają rozmaite przypowieści z morałem. Gruzini piją nawet za swoich wrogów, chociaż za nich wznosi się toast głównie piwem, gdyż oznacza to chęć deprecjacji jakiejś osoby. W Gruzji, zwłaszcza w terenach górzystych, zachował się ciągle zwyczaj picia wina nie ze szkła, ale z ozdobionych srebrem rogów. Takiego naczynia nie da się postawić na stole, dlatego zwykle wypija się wszystko do dna.
Zwyczaje we współczesnej Azji
Azjaci cechują się wrodzonym szacunkiem do osób starszych i widać to we wszystkich sferach ich życia. Chińczycy na przykład podczas podnoszenia kieliszka muszą bardzo uważać, aby nie podnieść go wyżej niż najstarsza z osób obecnych przy toaście. W Korei jeśli starsza osoba proponuje toast, etykieta wymaga, by przyjąć go na stojąco lub na klęczkach – nie wolno przy tym siedzieć. Kieliszek lub szklankę należy trzymać obiema rękami i najlepiej wypić zawartość, będąc plecami do gospodarzy. W tym kraju istnieje jeszcze jedna ważna zasada. Nie wolno dolewać sobie samemu alkoholu, a kieliszek może być ponownie napełniony dopiero, kiedy wypije się już ostatni łyk i wytrząśnie ostatnie krople. Zupełnie inaczej jest w Japonii. Tam zniewagą dla gościa może się okazać zachowanie gospodarza, który nie pospieszy z dolaniem wina, gdy kieliszek jest pusty. Aby nikogo nie obrazić, kieliszki zazwyczaj napełnia się przez cały czas trwania przyjęcia. W Wietnamie, gdzie kultura wspólnej konsumpcji alkoholu jest ciągle bardzo młoda, przyjęło się wypowiadać wspólnie słowa toastu, a są to: „Một, hai, ba, dzo, một, hai, ba, dzo, một, hai, ba, uống!", co znaczy mniej więcej tyle co „raz, dwa, trzy, na zdrowie!".
Buty wypełnione szampanem
Niejedna panna młoda na ukraińskim weselu przekonała się, że warto pilnować swoich butów. Istnieje tam bowiem rywalizacja, komu pierwszemu uda się zwinąć but panny młodej, aby triumfalnie wypić z niego toast za młodą parę. Podobny zwyczaj wprowadził Australijczyk Jack Miller, kierowca Formuły 1, kiedy w 2016 roku stawał na podium w holenderskim Assen. Nie kryjąc łez, sięgnął po swojego wyścigowego buta, wypełnił go po brzegi szampanem, po czym wypił wszystko w blasku fleszy. Od tej pory wszyscy Australijczycy, którzy triumfują w Formule 1, wznoszą toast w podobnym stylu. „Szczerze mówiąc, kiedy szampan jest zimny, smakuje naprawdę dobrze!" – powiedział zawodnik Daniel Ricciardo. „Ale kiedy jest ciepły i połączy się z aromatami spoconego buta... Dokończcie sobie sami!".
Siedem niezbyt szczęśliwych lat
Francuzi, kiedy stukają się kieliszkami, utrzymują kontakt wzrokowy, zupełnie inaczej niż my, Polacy, którzy pilnujemy, żeby czegoś przypadkiem nie rozlać. We Francji patrzenie na kieliszek w czasie toastu uchodzi za swoiste faux pas. Okazuje się, iż według przesądów grozi to klątwą 7 lat nieudanego seksu! W Hiszpanii natomiast wierzy się, że podobna klątwa spadnie na tego, kto będzie wznosił toast kieliszkiem wypełnionym wodą.